poniedziałek, 13 października 2014

59. Mały wielki prezent...

Mama pomogła mi wsiąść do samochodu, potem przyprowadziła młodego i szybko ruszyła w stronę szpitala. Ból niby ustał ale ona nie chciała nawet słyszeć o powrocie do domu. Na oddziale ginekologicznym szybko znalazła mojego lekarza i od razu trafiłam na usg. Lekarz długo patrzył w monitor bez słowa a ja zaczęłam się denerwować.

-Wszystko w porządku?- spytałam
-Proszę jeszcze chwileczkę poczekać dobrze.- odpowiedział nawet na mnie nie patrząc
-Panie doktorze, przyszła pani Ostrowska. Ma skurcze porodowe.- do sali weszła pielęgniarka
-Dobrze. Zaraz do niej pójdę tylko skończę tu badanie.
-Dobrze.- odpowiedziała i wyszła
-No więc tak. Będzie musiała pani zostać u nas na parę dni. Ten ból to nic strasznego ale obawiam się że pani córeczka będzie chciała się tu do nas pośpieszyć.- uśmiechnął się
-Czyli wcześniej urodzę tak?- spytałam
-Tak mi się wydaje, lepiej będzie jeśli zostanie pani na obserwacji.
-Dobrze w takim razie zostanę.

Lekarz wypisał co trzeba i chwilę potem znalazłam się w mojej sali. Mama przyniosła mi wodę i trochę słodyczy a mały siedział we mnie wtulony.

-Mama a ty długo tu będzies?- spytał
-Niedługo synku. Może kiedy wrócę poznasz swoją siostrzyczkę.- uśmiechnęłam się
-Mama a cy ona może mieć na imię Zuzia?- spytał
-Zuzia!? Dlaczego?- zdziwiłam się
-Wies mam skole kolezanke i ona jest ładna i fajna. Tez się nazywa Zuzia.
-To bardzo ładne imię. Spytam tatusia może się zgodzi.- pocałowałam go w główkę
-To fajnie. Dziękuje mamusiu.- przytulił mnie mocniej.

Mama z Antosiem posiedzieli u mnie jakąś godzinę a potem niestety zostałam sama. W sumie to nie na długo bo jeszcze tego samego dnia pielęgniarka przyprowadziła mi na salę koleżankę.

-Dzień dobry.- powiedziała dziewczyna w moim wieku
-Dzień dobry.- uśmiechnęłam się
-Długo już tu pani leży?- spytała kiedy pielęgniarka wyszła
-Dziś tu wylądowałam. Już bym chciała wyjść.!
-Ja też. To moje pierwsze dziecko i tak strasznie się boję porodu!- westchnęła
-Ja już to przechodziłam, i to coś wspaniałego.
-Mimo że bardzo boli?- spytała
-Mimo to. Z resztą przekona się pani jak weźmie to maleństwo w ramiona
-Jaka pani? Jestem Agnieszka. Agnieszka Chowańska!- podała mi dłoń
-Emilka Kubiak miło mi!- uśmiechnęłam się
-Kubiak? Od tego Kubiaka?- wytrzeszczyła oczy
-Tak od Michała.- zaśmiałam się
-Kurcze kilka razy widziałam państwa to znaczy was razem na meczu w telewizji ale na żywo bym cię nie poznała..- zaśmiała się
-Fakt w telewizji wszystko wygląda lepiej haha..- zaczęłam się śmiać razem z nią
-Coś nie tak z maleństwem?- spytała
-Chyba mu się do nas śpieszy. Miała czekać na tatę ale chyba nie to jej w głowie...
-No tak tata teraz reprezentuje Polskę. Kurde ale masz fajnego męża.- westchnęła
-Nie narzekam na niego.

Z Agnieszką przegadałyśmy prawie cały dzień. Fajnie że mam kogoś na sali i że trafiło na nią bo szybko znalazłyśmy wspólny temat i nadajemy na tych samych falach.
Był u mnie lekarz i okazało się że nasza mała się uspokoiła, ale jutro jeszcze tu zostanę a jak nic się nie zmieni to pojutrze już wrócę do domu. Jutro mecz otwarcia mistrzostw w Warszawie na Narodowym miałam oglądać i trzymać kciuki za męża ale chyba tak się nie stanie.
Właśnie opowiadałam Adze o moim pobycie we Włoszech kiedy zadzwonił mój telefon. Jak się okazało to mój mąż:

-Cześć kochanie.- uśmiechnęłam się sama do siebie
-Cześć skarbie co u was?
-Wszystko ok. Odpoczywamy w tej chwili a u ciebie? Jutro zaczyna się walka...
-Wiem i chciałbym żebyście tu byli ale wolę być pewny że nic złego się nie stanie.!
-Bądź pewien że cała trójka trzyma za ciebie kciuki.
-A co u Antka? Dalej marudzi?- spytał mąż
-Nie już nie. Dziś zaproponował nam imię dla małej...- zaśmiałam się
-Serio jakie?
-Zuzia. Takie ma jego koleżanka z grupy która jest bardzo ładna i fajna.- zacytowałam syna
-Zuzia? Bardzo ładnie. Zróbmy młodemu radość i nazwijmy ją tak co?- spytał
-Jestem za.! Antek się ucieszy.
-A Winiar tak się cieszył że będzie Antonina. Biedny się zapłacze..- roześmiał się
-Przeżyje.! Kocham cię skarbie ale muszę kończyć.- westchnęłam
-Wiem zadzwoniłem tylko żeby usłyszeć twój głos. Cholernie za wami tęsknię.
-My też tęsknimy Pokaż jutro klasę. Macie mi to wygrać.
-Wygramy napewno. Zresztą zobaczysz to na naszej plazmie.
-Zobaczę. Idę spać Miśku. Całuję.
-Ja ciebie też i to tak po francusku...- szepnął mi do słuchawki
-Wariat.- roześmiałam się
-Twój.! Pa kochanie
-Pa.- odpowiedziałam i się rozłączyłam

Następny dzień minął bardzo szybko. Szereg badań i wizyta Zbyszka w szpitalu. Poprosiłam go żeby podrzucił mi laptopa tak żebym jednak mogła obejrzeć ten mecz. Jakie było zdziwienie Agnieszki kiedy Zbynio nazwał mnie swoją szwagierką. Kiedy wyjaśniłam jej jak to się stało że Bartman został moją rodziną koleżanka stwierdziła że moje życie jest wyrwane z telenoweli.

Mecz otwarcia mistrzostw zaczął się punktualnie o 20;05. Aga specjalnie przyszłą do mnie na łóżko i razem oglądałyśmy. Serbia była od samego początku przytłoczona grą na naszym stadionie kiedy na stadionie siedziało ponad 60 000 kibiców.
Pierwsze dwa sety były nasze i teraz jest piłka meczowa dla nas. Zaczęłam klnąć kiedy na zagrywkę wyszedł Michał. No bo przecież na bank to zepsuje. Kamera pokazała zbliżenie na jego twarz, Michał przyłożył piłkę do ust i pocałował tak jakby ją zaklinał. Siedziałam jak na szpilkach. Misiek posłał pięknego flota i z jaką siłą. Niestety wszystko na nic bo sędzia pokazał aut.
Zdenerwowałam się.! Wtedy Antiga zaskoczył wszystkich i wziął videoweryfikację.
Każdy czekał jak na szpilkach za wynik. Sędzia wyszedł na boisko i pokazał że piłka weszła w pole. Czyli to był AS. Polska wygrała.!
Szczęśliwa jak nigdy mocno przytuliłam Agnieszkę. Nagle w brzuchu poczułam ten sam ból co wcześniej. Aga szybko zawołała lekarza. Szybko zostałam wzięta na usg. Niestety jak się okazało lekarze musieli wywołać poród. Tak dziś urodzę.! Byłam w szoku i kompletnie się na to nie przygotowałam. Miał być ze mną Michał i to miało być za jakieś 2 tygodnie może dalej.

Rodziłam jakieś 3 godziny. Poszło szybko w przeciwieństwie do momentu kiedy rodziłam Antośka bo wtedy rodziłam 11 godzin. Nikt z rodziny nie wiedział że urodziłam śliczną córeczkę. Zuzia ma 56 cm i waży 3400g. Ma śliczne oczy Michała i zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia. Jak zdziwiła się Agnieszka kiedy przyszła do mnie na salę i obok zobaczyła małą. Sama dalej nie wierzę że jest już po wszystkim i mała jest już z nami. To znaczy ze mną bo Michał narazie jest daleko od nas. Szybko w szpitalu pojawiła się mama i Antek. Zrobiła mi, małej i Antkowi zdjęcie moim telefonem. To będzie część niespodzianki dla Michała.

Zastanawiałam się czy dać znać Michałowi o tym że urodziłam ale postanowiłam że zrobię mu niespodziankę. Narazie nic mu nie powiem, dowie się jak się spotkamy po meczu
Michał oczywiście dzwonił i pytał czy oglądałam mecz. Jak gdyby nigdy nic pogratulowałam mu asa serwisowego i pożegnałam. Po dwóch dniach w szpitalu mama odebrała nas i odwiozła do domu.

-Zuziaaa.!- ucieszył się mały na widok siostry
-Cześć synku.- pocałowałam go w czubek głowy
-Hej mamo.! Fajnie że jesteście w domu.
-No my też się cieszymy. Nie mówiłeś tacie o Zuzi tak?- spytałam
-Nic a nic. Ale się ucieszy.!- odpowiedział mi syn
-To super. - ucieszyłąm się
-A ja uważam że to błąd że Michał nic nie wie.!- odezwała się mama
-Dowie się pojutrze. Grają wtedy mecz we Wrocławiu, pojedziemy do niego.!
-Emila ty chyba oszalałaś?! Będziesz ciągnęła dzieci do Wrocławia.
-Mamo proszę cię nie wtrącaj się. Sama wychowałam Antosia to i z Zuzką sobie poradzę.
-Ja mamusi pomoge.- odezwał się Antek
-Wy chyba poszaleliście.- machnęła ręką
-Dzięki za to że nas przywiozłaś ale..
-Tak, już idę.! Trzymajcie się.- ucałowała naszą trójkę i wyszła

Zaraz po wyjściu mamy w domu pojawili się Kama i Zbyszek. Poprosiłam ich żeby nie mówili Miśkowi o małej a oni obiecali że nie pisnął słowem.

-Jest śliczna...- westchnęła Kamila patrząc na Zuzię
-Mała Tosia.- dodał Zibi
-A nie bo Zuzia.!- odpowiedział mu Antek
-Co? Jak to?- zdziwiła się moja siostra
-No tak. To był pomysł młodego. To on dał imię Zuzie.- uśmiechnęłam się
-Też ładnie. Może nawet ładniej..
-Tylko nie mów tego że ładniej od Tosi Winiarowi bo się biedny obrazi.- odpowiedział siostrze Zbyszek
-Kiedy powiesz Michałowi?- spytała Kamila
-Nie wiem, myślałam wziąć dzieci i jechać do Wrocławia ale to chyba zły pomysł...
-Zuzia jest jeszcze bardzo mała, ale z drugiej strony co się jej stanie.- odpowiedziała mi
-Nie wiem wymyśliłam sobie niespodziankę dla Michała ale.
-Co zrobisz?
-Nie wiem.- wzruszyłam ramionami
-Rób tak jak czujesz. Już raz byłaś matką noworodka i spisałaś się mega więc myślę że nie zrobisz nic złego małej...- przytulił mnie Zibi
-Dzięki.- uśmiechnęłam się
-My już pójdziemy. Trzymaj się siostra i dbaj o siebie.- pocałowała mnie Kama w policzek
-Dzięki wy też się trzymajcie.

Niedługo potem zostałam w domu sama z dziećmi.
Może faktycznie to zły pomysł żeby jechać do Wrocławia. Może lepiej poczekać do finału i pojechać dopiero do Katowic. Wykąpałam małą, potem pomogłam w kąpieli młodemu i sama się wykąpałam. Antek ani na chwilę nie spuszcza oka z siostry, obiecał mi że będzie wzorowym starszym bratem.
Usypiałam małą w naszej sypialni kiedy do pokoju wszedł Antek.

-Mamaaa...- zaczął
-Tak?- spytałam szeptem
-Pojedziemy do taty prawda?- spytał
-Nie wiem Zuzia jest bardzo mała to może jej zaszkodzić...
-Szkoda tata miał by super niespodziankę.- mały zrobił smutną minę
-Pomyślimy synku. Nie mówię nie.- odpowiedziałam

Antek poszedł spać do siebie a i mała też szybko zasnęła. Nie obyło się bez dwóch pobudek w nocy ale nie odczuwam jeszcze zmęczenia. Kiedy tylko mała na dniu śpi ja też robię sobie drzemki. Dziś w nocy i tak nie mogłam spać, cały czas myślałam czy nie zadzwonić do Michała i powiedzieć mu o małej. Nawet nie wiem kiedy z nocy zrobił się dzień.




==========================================================================


No i tak, stało się :)
Emila i Michał po raz kolejny zostali rodzicami. !!!
Następny pojawi się za maxx 5 dni.
Wybaczcie mi długość ale na nic więcej w tym rozdziale mnie nie stać:(
Przepraszam i bayy:**

2 komentarze:

  1. Chciałabym zobaczyć minę Miśka kiedy zobaczy całą trójkę. Dobrze, że Emilce nic się nie stało, a mała Zuzia nie chciała poczekać na tatę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super:) ciekawe jak Michał zareaguje?? ;D
    Pozdrawiam :) Gośka ^^

    OdpowiedzUsuń