poniedziałek, 15 września 2014

55. Ciekawa wizyta i pojednanie...

Otworzyłam szeroko oczy i pierwsze co zobaczyłam to szyderczy uśmiech Moniki. Na początku wydawało mi się że śnię ale kiedy się odezwała zrozumiałam że to nie sen. 

-Monika?- spytałam
-Dzień dobry królewno. Jak się spało?
-Co ty tu robisz??
-Przyszłam sprawdzić jak ty się czujesz.- uśmiechnęła się szyderczo
-Od kiedy cię to obchodzi??
-Wiesz co masz rację, nigdy mnie to nie obchodziło, dla mojej przyjemności mogłabyś tu na tym łóżku zdechnąć ale widzę że los nie jest dla mnie łaskawy.
-Jak widzisz żyje a teraz możesz już wyjść.
-Wyjdę jak tylko mi odpowiesz jak ci się to udało co? Jak się wywinęłaś Sali co. To był plan idealny ale ty jak jakiś kurwa kot masz 9 żyć. Andrea obiecał mi że już nigdy cię nie zobaczę ale nie tobie się zechciało uciekać. Po co skoro już prawie zaciągnęłam Miśka do łóżka.
-Co ty mówisz.? Masz coś wspólnego z tym porwaniem??- wytrzeszczyłam oczy
-To nie jest ważne. Może tak może nie.
-Dlaczego? Dlaczego tak mieszasz w moim życiu co?
-To ty namieszałaś w moim i to bardzo. Przez ciebie straciłam Michała. To twoja wina że nie jesteśmy razem. I gdybyś nie uciekła Andrei teraz pewnie przeżywałabym kolejny orgazm z Miśkiem
-Wyjdź. Nie wierzę ci. Wyjdź stąd!
-Wyjdę ale skoro nie wierzysz to masz. Czytaj i patrz!- rzuciła we mnie gazetą i wyszła

Szybko otworzyłam gazetę w dziale sportowym i moim oczom ukazał się artykuł o Michale. "Kubiak zamiast szukać porwanej żony bawi się z byłą narzeczoną!"
Zdjęcie na pół strony przedstawiało Miśka i Monikę szczęśliwych i objętych w jakimś klubie. Wszystko się we mnie zagotowało. Obwiniałam się o to że przeze mnie Michał się martwi i moje humory psują nasze małżeństwo ale teraz widzę że kiedy ja cierpiałam związana w piwnicy ten bawił się z Monisią. Nawet nie mam już sił płakać poprostu wtuliłam się w poduszkę i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Obudził mnie lekarz, musiałam iść na badania, niechętnie ale odbyłam wszystkie potrzebne badania. Potem dostałam jakiś ochydny kisiel na podwieczorek którego nawet nie skosztowałam. Kiedy pielęgniarka wyszła z mojej sali w drzwiach pojawił się mój mąż. W ręku trzymał reklamówkę a na twarzy widziałam skruchę.

-Co tu robisz?- spytałam
-Przyniosłem ci coś do picia i kilka gazet. Tak żebyś się nie nudziła. Przepraszam cię kochanie.
-Dzięki za fatygę ale ja już mam gazetę. I jaki ciekawy artykuł o jednym z rzeszowskich siatkarzy.- rzuciłam w niego gazetą
-O czym ty mówisz?
-Sam zobacz strona 10.- odpowiedziałam szybko
-Emila jaa...
-Zdradziłeś mnie? Muszę wiedzieć!
-Boże nie! Co ty mówisz! Oczywiście że nie.- złapał się za głowę
-Na tym zdjęciu widać zupełnie co innego.
-Ja ci to wytłumaczę...
-Nie chcę. Teraz to ja chcę być sama tak?! Wyjdź proszę.- weszłam mu w słowo
-Ale, ja cię proszę...
-Nie. To ja cię proszę wyjdź.!

Michał zrezygnowany wyszedł z sali a mnie odechciało się wszystkiego. Dlaczego wszystko się tak skomplikowało.? Byliśmy tacy szczęśliwi a teraz nawet nie wiem czy chcę być jeszcze z Kubiakiem.
Usiadłam na łóżku i zaczęłam wpatrywać się w to felerne zdjęcie mojego męża z Moniczką kiedy do sali wparowali mi Kamila ze Zbyszkiem.

-Cześć siostra.! Jak się czujesz?- spytała uśmiechnięta
-Cześć, super nie widać?- spojrzałam na nią
-No nie za bardzo. Co jest?
-To.!- podałam jej gazetę
-Co to?- spytał Zibi
-Michał w roli głównej.!- westchnęła głośno moja siostra
-Pokaż.!- Bartman zabrał jej gazetę
-No i co na to powiesz?- spytała go Kamila
-To, to jest nic. Ja tam byłem tam nic nie zaszło.!
-Ale na tym zdjęciu...- zaczęłam
-Na tym zdjęciu Monika klei się do Miska nic więcej.! Tam nic nie zaszło.Michał sporo wypił i w swoim zadurzeniu alkoholowym nawet nie zauważył jak ta się do niego przyk- Zbyszek się do mnie uśmiechnął
-Ale Monika mówiła że prawie z nim spała...
-Emiluś, Monika to idiotka. Nie przejmuj się byłem tam i serio Michał wrócił ze mną do domu tam nic nie zaszło.!
-Mówisz serio?- spojrzałam na niego niepewnie
-No tak. Nie płacz głupia tylko dzwoń do Miśka niech przyjeżdża.-Zbyszek usiadł obok mnie
-Nie.! Nie zadzwonię do niego. Najchętniej to bym stąd wyszła no ale...
-Nie wymyślaj.! Ja zadzwonię.- wtrąciła Kama
-Dobra sama do niego zadzwonię ale to potem ok?
-Ok.- odpowiedzieli razem


Zbyszek z moją siostrą posiedzieli u mnie jakoś z godzinę ale potem już Kamila była zmęczona więc musieli iść. Wcale się jej nie dziwię bo to już końcówka jej ciąży i dźwiganie takiego bagażu jest dosyć męczące. Gazetę którą mi przyniosła Monika wrzuciłam do szuflady mojego stolika i zajęłam się przeglądaniem facebooka w telefonie. Wtedy do sali wszedł mój mąż

-Emila..- zaczął
-Michał?
-Wiem jak to wyglądało ale ja cię nigdy nie zdradziłem.
-Wiem.
-Przestań, ona nic dla mnie nie znaczy, musisz mi uwierzyć.. chwila! Jak to wiesz?- zdziwił się
-Był u mnie Zbyszek i wyjaśnił mi jak doszło do zrobienia tego zdjęcia. Przepraszam że w ciebie zwątpiłam.
-Przestań, to ja tu jestem winny. Zamiast cię wtedy szukać to próbowałem uleczyć cierpienie wódką.- usiadł obok mnie
-Michał ja cię rozumiem. To wszystko jest mega popieprzone i jeszcze fakt że Monika ma współudział w moim porwaniu.! Można się pogubić w tym wszystkim.!
-Jak to ma współudział?
-Przyszła tu i mi powiedziała wszystko. Myślała że już nie wrócę i ona zajmie moje miejsce ale na jej nieszczęście wróciłam.
-Popierdolona idiotka. Emila my musimy iść na policję.- spojrzał na mnie błagalnie
-Ale wtedy będę musiała złożyć zeznania i opowiedzieć o wszystkim. Nie wiem czy jestem gotowa...
-Nie będę naciskał. I tak wiem że za bardzo naciskałem gdy byłaś w domu.
-Michał przepraszam za to co powiedziałam. Nigdy nie chciałam ci powiedzieć o tym że miałeś nas w dupie. Wiem że nigdy tak nie było.- do oczu napłynęły mi łzy
-Nie płacz. Przecież wiem że nie chciałaś tego powiedzieć.- przytulił mnie
-Pójdę na policję. Złożę te zeznania.- westchnęłam ciężko
-Naprawdę?- wytrzeszczył oczy
-Tak, jeśli tylko pójdziesz tam ze mną?!
-Oczywiście że z tobą pójdę. Już nigdy cię samej nie zostawię.- mocniej mnie przytulił i pocałował w czubek głowy



==========================================================================


Jestem:)
Strasznie was przepraszam za opóźnienie ale ten rozdział pisał mi się strasznie ciężko.
Ogólnie przepraszam za to na górze ale widzę i czuję że kończy mi się wena do pisania tego opowiadania.
Następny jakoś może za 5 dni. Może wcześniej:)
Aaa no zapomniałabym "GRATULUJĘ POLSKA" Gracie piękną siatkówkę.:*.!

3 komentarze:

  1. Świetny rozdział mam nadzieję, że to koniec mieszania Moniki ;) Kiedy nowy na drugim blogu?
    Pozdrawiam Kinia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się żerozdział się podoba;) Nowy rozdział pojawi się jutro a najpóźniej w środę;)

      Usuń
  2. Super:)) Cieszę się, że się pogodzili. Mam nadzieję, że juz będą szczęsliwi.
    Pozdrawiam:* Gośka ^^

    OdpowiedzUsuń