poniedziałek, 29 września 2014
57. Wizyta w Spalskich lasach...
Mijały dni, miesiące w zasadzie i z zimy w błyskawicznym tempie zrobiła się końcówka lata. Moja ciąża rozwija się prawidłowo, Antek chodzi do przedszkola a Michał z reprezentacją wygrali Ligę Światową i przygotowują się do Mistrzostw Świata. Wszystko się wspaniale układa a Monika i Sala zostali ukarani za to co mi zrobili.
Dziś sobota i Antek od samego rana biega po domu z psem a ja w tym czasie robię mu śniadanie. Za kanapkę z nutellą młody jest w stanie zrobić wiele. Aa no przecież była bym zapomniała... Zostałam matką chrzestną Amelki czyli córki Zbyszka i Kamili. Wszyscy myśleli że będzie chłopak ale okazało się inaczej. Zbyszek okazał się być wspaniałym ojcem a Kama świetnie sprawdza się w roli matki.
Tęsknię trochę za moim mężem i chciałabym się do niego przytulić. Kończę robić śniadanie kiedy dostaję sms jak się okazało od Michała "Miłego dnia kochanie. Kocham was M.". Uśmiechnięta zaczęłam wołać syna
-Antek śniadanie!!
-Idem.- usłyszałam i po chwili w kuchni pojawiła się mini kopia Michała
-Proszę synu, smacznego.- Usiadłam koło niego podając mu kanapki
-Mamo a kiedy wróci tata??
-Oj skarbie jeszcze trochę go nie będzie. Wiem że tęsknisz.- pogłaskałam go po głowie
-Chciałbym żeby się ze mną pobawił.
-Wiem no ale musimy być dzielni tak?
-A my nie możemy do niego pojechać?- spytał
-Yy no możemy. To co chcesz jechać do taty?- spytałam syna
-Taak!- krzyknął szczęśliwy
Kiedy młody kończył śniadanie ja zadzwoniłam do Kamili, okazało się że siostra bardzo chętnie odwiedzi swojego męża tak więc od razu po śniadaniu przebrałam się, przebrałam mojego syna i pojechaliśmy pod dom siostry. Oczywiście po drodze musiałyśmy wstąpić do sklepu bo Kamila była głodna a Antek chciał żelki. Droga minęła nam w miłej i wesołej atmosferze. Kiedy dojechaliśmy przed ośrodek w Spale chłopaki mieli przerwę przed popołudniowym treningiem. Przed wejściem spotkałyśmy zadowolonego Igłę.
-No nie wierzę. Kogo moje cudne oczy widzą.- od razu Krzyś wziął mnie w ramiona
-Cześć Igiełka. Też się cieszę...- roześmiałam się
-Wyczułaś że mamy dzień wolny??
-Jak to?- zdziwiłam się
-No tak dostaliśmy wolne. Zbyszek ma negocjować ze Stephanem a Michał siedzi u siebie w pokoju.
-Dzięki. To co idziemy do niego...
-No chodźcie pójdę z wami.- uśmiechnął się Krzysiek wziął mojego na ręce i poszliśmy razem na górę.
-Kurwa Winiarski jak zaraz nie wyjdziesz to ci zrobię krzywdę!- usłyszałam za drzwiami do drzwi pokoju Michała
-Dziku nie szalej. Cierpliwości tak?- to był głos Mariusza Wlazłego
-No ale ile można...- westchnął mój mąż i wtedy zapukałam
-Proszę.- usłyszałam Mariusza i otworzyłam drzwi
-Emila!- Mariusz od razu wziął mnie w ramiona
-Tata...- młody od razu rzucił się na Miśka
-O kurde a co wy tu...- spytał Kubiak
-Młody się stęsknił to jesteśmy.- uśmiechnęłam się
-Ale niespodzianka. - Michał mono mnie przytulił
-Kto przyjechał?- z łazienki wyszedł pan kapitan
-No popatrz pół godziny go stamtąd wyganiałem i nic a usłyszał Emilkę od razu wyszedł.- roześmiał się mój mąż
-No cześć piękna.- Winiar mocno mnie wyściskał
-Cześć kapitanie.- odpowiedziałam
-Jak tam pakunek?- dotknął mojego brzucha
-A coraz większy.
-No widzę.
-Chłopaki bo idziemy do lasu. Idziecie?- do pokoju wpadli Kłos i Wrona
-Ja i Michał idziemy a Kubiaki zostają.!- odpowiedział Mariusz i pociągnął Winiarskiego za drzwi
-Kurcze ale się stęskniłem.- Michał mocno mnie przytulił
-Ja też. Kiedy wrócisz do domu co?
-Jakoś we wrześniu, po mistrzostwach.
-To długo strasznie.- westchnęłam
-Wiem ale damy radę tak. Tak się cieszę że was widzę.!
Michał zaczął bawić się z młodym a ja postanowiłam wyjść na chwilę z pokoju. Szłam korytarzem kiedy nagle wpadł na mnie jakiś dwumetrowiec. Speszył się i ja też.
-Przepraszam ale nie zauważyłem. Śpieszę się do trenera.- uśmiechnął się miło
-Ja też powinnam patrzeć jak chodzę.
-Tak w ogóle to jestem Mateusz. A ty jesteś??
-Emilka. Miło mi.
-Mi też. To powiedz co tu robisz bo chyba nie jesteś sportowcem.?- spojrzał na mój brzuch
-Nie przyjechałam do męża.
-Oo to kim jest ten szczęśliwiec?
-Jestem żoną Kubiaka.- uśmiechnęłam się
-Naprawdę? Tak myślałem chłopaki ciągle o tobie mówią. Podobno miałaś być naszym fotografem.
-Miałam ale jak widać mój mąż mi to uniemożliwił.
-No tak, muszę już iść. Strasznie fajnie było cię poznać. Mam nadzieję że jeszcze się spotkamy.- pocałował mnie w policzek i pobiegł
-Gdzie byłaś?- spytał mnie Michał jak tylko wróciłam
-Na korytarzu. Spotkałam twojego kolegę. Bardzo miły chłopak.
-Kogo?- zaciekawił się
-Mateusza.
-Aaa Mikę. Tak, to fajny chłopak debiutuje w kadrze.
-To prawda. Wydaje się być miły. Misiu chodźmy na spacer co?- zrobiłam proszący wzrok
-No dobra. Poczekaj tylko się przebiorę!
-Super.- ucieszyłam się
Nie minęło dużo czasu jak we trójkę szliśmy przez las. Mały cały czas szedł koło ojca a Misiek co chwila brał go na ręce i podrzucał do góry.
-Zostańcie do jutra co?- spojrzał na mnie Michał
-Misiu nie możemy. Poza tym nie chcę ci przeszkadzać.
-Przestań tak nawet mówić słyszysz. Zostańcie do jutra. Proszę.
-No dobra. Ale jutro wracamy do domu.
-Antoś słyszysz zostajecie do jutra.
-Taak.- mały zaczął biegać dookoła
-Patrzcie jaka sielanka...- usłyszałam głos Zatorskiego
-Zazdrościsz?- roześmiał się Zagumny
-Co tu robicie?- spytał Michał
-Wracamy ze spaceru.!- odpowiedział Winiar
-Emila my się chyba nie witaliśmy.!- Piotrek Nowakowski rozłożył przedemną ramiona
-Cześć Piotruś.- mocno go wyściskałam
-Na długo zostajecie?- spytał
-Do jutra.
-No to zrobimy imprezę. Będzie się działo, i znowu nocy będzie mało.- zaczął śpiewać i tańczyć Igła
-Zwolnij trochę kolego. Jaka impreza, jutro jest trening!- zza drzewa wyszedł Antiga
-Oj ale trenerze ja myślałem o takiej zero alkoholu. No może po jednym piwie. No przecież trener mnie zna...
-No właśnie znam cię. Dlatego wiem że nie mogę ci ufać.- roześmiał się Stephane
-Ale trenerze...
-Dobra Krzysiek weź się już nie pogrążaj.!- wtrącił się Michał Winiarski
-Michał ty skoro masz gości to masz jutro wolne od rannego treningu ale na popołudniowym treningu masz być!- pogroził Kubiakowi Antiga
-Dzięki trenerze.
-Swoją drogą mógłbyś mi przedstawić swoją piękną żonę.- uśmiechnął się trener
-No jasne. Trenerze to jest moja żona Emilka ,Emila poznaj to jest Stephane nasz trener.
-Miło mi cię poznać. Sporo o tobie słyszałem.- podał mi rękę
-Mnie też jest miło.
-No to ja was wszystkich tu zostawiam i widzimy się jutro rano na treningu.
-Się wie trenerze. Będziemy zwarci i gotowi.- odpowiedział mu Krzysiek
-Zobaczymy. Specjalnie dla ciebie na trening wezmę alkomat.- klepnął go po ramieniu Antiga i poszedł w stronę ośrodka
-Brawo Igła. Tyle razy ci mówiłem nie otwieraj gęby bo jak to robisz to wyskakuje ci z niej głupota.!- trzepnął Krzyśka po głowie Marcin Możdżonek
-Oj tam. Nie ma się co przejmować ważne że impreza będzie.
-My na razie idziemy nad jezioro.- odezwałam się
-Możemy z wami??- Winiarski zrobił proszący wzrok
-Nie.- odpowiedział mu Michał
-Tata... Niech wójki idom z nami.- Antek pociągnął Miśka za nogawkę od spodni
-Weźmy ich.- wtrąciłam
-Dobra. Kto chce może iść z nami.- westchnął Michał
-Super.!- ucieszył się młody
Prawie wszyscy wykazali chęć na to by iść z nami. Było wesoło, a Antek był prze szczęśliwy. Winiar ganiał go po lesie a młody uciekał i chował się u Mariusza albo Marcina. Ja cały czas szłam w objęciach mojego Dzika. Nagle usłyszałam głos mojej siostry
-Emila...
-Kamila, co się stało?
-Chciałam ci tylko powiedzieć że wracam do domu.
-Jak to? Czym??- zdziwiłam się
-Wracam ze Zbyszkiem.
-To on dostał przepustkę.?- spytał Michał
-Zbyszek już nie gra. Stephane odwołał go i mój mąż już nie jest członkiem kadry. Muszę iść bo zostawiłam go samego z małą.
-Ale dlaczego go odwołał??
-Nie wiem dokładnie. Muszę lecieć. Pa.- pocałowała mnie w policzek i poszła
-Kamila...- krzyknęłam za nią ale już nie odpowiedziała
Wszyscy zastanawialiśmy się co zaszło między Zibim a trenerem. Kadra była ważna dla Bartmana i z byle powodu by z niej nie zrezygnował. Resztę wieczoru spędziliśmy wszyscy razem przy ognisku. Było naprawdę fajnie i tak patrząc na chłopaków żałuję że nie jestem ich panią fotograf. Strasznie mi żal że jutro rano muszę wracać z młodym do domu. Bardzo lubię spędzać czas z siatkarzami, a praca z kadrą byłaby spełnieniem moich marzeń no ale niestety Michał w moim stanie nie pozwoli mi pracować nie ma o tym mowy. Kocha mnie ale jego troska jest czasami zbyteczna.
Po północy wszyscy rozeszli się do swoich pokoi. Ja spałam z Michałem a młody wymyślił że z Mariuszem zbuduje wielki szałas w pokoju i tam będą spali obaj. Jak sobie wymyślili tak zrobili.
==========================================================================
Jestem :)
Wybaczcie mi to na górze ale ostatnio nie mam pomysłu na tą historię. :(
Chyba najwyższy czas się pożegnać.
Następny koło piątku:**
DO NASTĘPNEGO:):)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cooo? Jak to pożegnać? ;// Jeszcze nie ! :D
OdpowiedzUsuńCO do rozdziału to fajny:)) WKońcu sielanka.
A tak wgl to pierwsza jestem wow! ;DD
pozdrawiam:)
Ale fajnie że wszystko się ułożyło i teraz są szczęśliwi. Szkoda tylko że Zbyszek został odwołany;)
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać następnego;**
Dobrze, że miedzy nimi wszystko szczęśliwie układa. Oby tylko nic już się nie stało. Szkoda tylko, że Zbyszek musiał pożegnać się z kadrą.
OdpowiedzUsuń