środa, 11 czerwca 2014

29. Wspólny dom i nowe wspólne życie...

Liga światowa minęła błyskawicznie. Strasznie stęskniłam się za rzeszowską drużyną i treningami. Cały ten czas kiedy oni ciężko pracowali ja i młody spędziliśmy czas u rodziców. Resztę wakacji spędzimy z Michałem we trójkę. Misiek codziennie do nas dzwonił i mówił że kocha i tęskni.
Dziś spotkamy się pierwszy raz od naszego rozstania w moim domu kiedy się pogodziliśmy. Czekamy z młodym na warszawskim lotnisku na moment kiedy pojawi się Kubiak. Razem z nami czeka mnóstwo fanów i rodziny innych siatkarzy. Antek cały czas pyta kiedy przyjdzie tata i wujek Zibi, w sumie ja też nie mogę doczekać się kiedy zobaczę dwóch najważniejszych chłopaków w moim życiu, tych poza Antkiem. Mija jakieś 10 minut i w wyjściu pojawiają się kolejni siatkarze, jako pierwszy pojawia się Igła za nim Cichy. Jako następni wychodzą Winiarski i Wlazły, dopiero po nich w drzwiach pojawia się mój Michał z Kurkiem. Widzę jak błądzi oczami po wszystkich i kiedy dostrzega nas na jego twarzy pojawia się szeroki uśmiech. Podpisuje kilka autografów i szybko do nas podchodzi.

-Jesteście tu?!- uśmiechnął się
-A gdzie mielibyśmy być?
-Myślałem że nie przyjedziesz...
-Michał, wybaczyłam ci nie wyobrażam sobie żeby nie przyjechać nie zobaczyć twojego uśmiechu i co ważniejsze nie wpić się w twoje usta za którymi tak tęskniłam.
-Kocham cię Emila. Ty i młody to całe moje życie. Już nigdy mnie nie zostawiajcie.- wziął małego na ręce i mocno przytulił
-My też cię kochamy Misiu. Zbieraj się i jedziemy do domu?!
-Mam nadzieję że masz na myśli nasz dom. Ten duży który kupiłem...
-Oczywiście że ten. Skorzystałam z tego klucza którego mi wysłałeś.- pocałowałam go w policzek
-No cieszę się.- objął mnie ramieniem
-Te Emilii a ja to co?- za plecami usłyszałam znajomy głos
-Zbyszek. Cześć przyjacielu!- mocno przytuliłam atakującego
-No hej piękna. Dobrze cię wkońcu widzieć.!
-Ciebie też przystojniaku. Tęskniłam za tobą!
-Widzę że chcecie już jechać więc dam wam spokój i odwiedzę was jutro wieczorem w domu.
-Aha no zapraszamy.!- dodał Misiek
-No to do zobaczenia.- odpowiedział Zbyszek i pocałowałam go w policzek i razem z Kubiakiem ruszyliśmy w stronę wyjścia.

Dzis nie wracamy do domu. Mamy zarezerwowany pokój w hotelu niedaleko lotniska. Usiadłam za kierownicą mimo wyraźnego sprzeciwu Miska to ja chcę kierować własny samochód. Młody grzecznie siedzi sobie na foteliku z tyłu i bawi się jakimś tam potworem a Michał cały czas na mnie patrzy.

-Coś nie tak?- spytałam
-Nie tylko dalej w to nie wierzę.!- uśmiechnął się
-W co?
-W to że tu jesteście. Że jesteście ze mną. Po tym co zrobiłem nie bardzo...
-Michał mówiłam ci już żebyśmy nie wracali do tego co było. Ważne jest tu i teraz tak?- uśmiechnęłam się do Kubiaka
-Tak ale czuję się jakbym wygrał na loterii bez kupionego wcześniej losu.
-Michał każdy zasługuje na drugą szansę. Druga należy się każdemu ale trzeciej już nie będzie.!
-Mnie nie będzie potrzebna trzecia. Ty sobie nawet nie wyobrażasz jak ja was kocham.!
-Ehh już tak nie słodź. Jutro wracamy do domu a teraz to weź młodego bo jesteśmy na miejscu.- wyjęłam kluczyki ze stacyjki

Michał odpiął młodego i razem ruszyliśmy do recepcji. W torbie podręcznej mam wszystko co będzie potrzebne i z kluczem w ręku udajemy się na 3 piętro do naszego pokoju. Każde z nas odświeżyło się trochę i zeszliśmy na obiad. Oczywiście młody uparł się że będzie jadł sam a Michał nie kazał odbierać mu radości no i większość jego jedzenia wylądowała na stole. Po obiedzie wyszliśmy na spacer i lody.

Następnego dnia z samego rana ruszyliśmy w drogę powrotną do naszego domu. Jakiś czas temu Michał wysłał mi klucz i kazał się wprowadzić do niego z małym. Droga zajęła nam chwilę no ale zmieniliśmy się z Miśkiem i trochę ja prowadziłam trochę on, nie zgodziłabym się na to ale Kubiak zaczął krzyczeć żebym mu ustąpiła bo on chce kierować i no nie mogłam mu odmówić.
Gadanie Michała znacznie przedłużało nam drogę a gdy zobaczyłam nasz dom nieziemsko się ucieszyłam że to koniec drogi. Wypuściłam młodego z fotelika a ten od razu pognał do psa który czekał na nas przy wejściu do domu. Razem z Michałem wnieśliśmy bagaże i chwilę potem stanęłam przy oknie tarasowym ze szklanką wody w ręku.

-Nawet nie wiesz jak tęskniłem.- Michał zaczął całować mi szyję
-Michał, w ogrodzie jest nasze dziecko. Nie możemy.
-Przecież się bawi z psem. Nic mu nie będzie.
-I tak uważam że nie możemy. A jak przyjdzie?- spytałam
-No dobra ale w nocy sobie to odbiorę jasne.- pokazał na mnie palcem i nalał sobie soku do szklanki
-W nocy to co innego kotku!- mrugnęłam do Kubiaka i wyszłam do łazienki

 Kiedy wyszłam z łazienki usłyszałam jakieś śmiechy dochodzące z ogrodu. To co zobaczyłam zmiękczyło moje serce, Michał uczy młodego grać w siatkówkę. Postanowiłam im nie przeszkadzać i zrobić nam coś do jedzenia. Wiem jak Michał i Antek lubią naleśniki z nutellą, owocami i bitą śmietaną dlatego nie kombinowałam dłużej i to na nich się skupiłam. Nie minęło 40 minut jak patrzyłam na zadowolone miny chłopaków zmiatające kolejne porcje z talerza. To niesamowite jak młody jest podobny do ojca i to nie tylko z wyglądu, przeraża mnie fakt że nawet charakter ma bardzo podobny.

Po posprzątaniu kuchni we trójkę postanowiliśmy skorzystać z wkopanego w ziemię basenu który wymyślił sobie Michał i został umieszczony za domem. Chłopaki wygłupiali się w wodzie a ja zaczęłam korzystać z słońca i trochę się opalić. Leżę tak sobie wygodnie na leżaku kiedy nagle ktoś od tyłu wrzuca mnie do wody. Jestem w szoku a jedyne co słyszę to śmiechy chłopaków.

-Bartman ty głupku!- krzyczę na atakującego który przyszedł nawet nie zauważyłam kiedy
-No co, liczyłem że ty też się wykąpiesz z nami.
-A spadaj wiesz.- udałam obrażoną
-No Emilii nie gniewaj się na mnie.
-Co ty tu w ogóle robisz.? Miałeś być wieczorem?!
-Co ja poradzę że was tak lubię i nie mogę bez was wytrzymać!- rozebrał się i wskoczył do wody
-Tak, to bardzo miłe, ale jeśli jeszcze raz wrzucisz mnie do basenu to uwierz że będziesz bał się spać przy zgaszonym świetle.
-Też cię kocham Emilii!- odpowiedział
-Nie interesuje mnie to.- upiłam łyk soku i położyłam się spowrotem na leżaku
-Ale macie tu fajnie.- Zbyszek też wyszedł z wody i wytarł ciało ręcznikiem
-Skoro ci się tu podoba to korzystaj!- podeszłam do niego i wepchnęłam go do wody
-Ty franco! Niech ja stąd wyjdę!- atakujący zaczął krzyczeć
-Boję się strasznie!- roześmiałam się i poszłam do domu.

Zdjęłam strój kąpielowy i ubrałam na siebie jasne jeansowe spodenki i białą bokserkę. Włosy związałam w koczka. Na nogi włożyłam czarne conversy i zeszłam do kuchni. Chłopaki jak się okazało rozsiedli się w salonie i zajęli się oglądaniem jakiegoś tam meczu.Nie za bardzo mam co z sobą zrobić więc wzięłam książkę i na tarasie na piętrze położyłam się w hamaku i zaczęłam czytać. Dużo nie przeczytałam bo nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Spało mi się bardzo wygodnie wiaterek lekko powiewał a ja hamak bujał się delikatnie w obie strony. Niestety jednak kiedy masz w domu takie osobniki jak Bartman i Kubiak długo nie pośpisz. Widocznie znudził ich mecz i postanowili mi dokuczyć bo kiedy się obudziłam jeden z nich niósł mnie przerzuconą przez ramię na dół.

-Bartman do cholery.! Puszczaj.!- poznałam atakującego po zielonych spodenkach
-Ani mi się śni. Czas się zabawić.!
-Ale ty głupi jesteś. I do tego muszę patrzeć na tą twoją zieloną dupę.!- klepnęłam go w tyłek
-Wiem że ci się podoba ale nie powinnaś klepać mnie po tyłku, a wiesz czemu?
-Nie.!- powiedziałam ostrożnie
-Bo się zemszczę.!- zaśmiał się głośno i postawił mnie na dolnym tarasie
-I co?- spytałam
-Yyy no jakby ci to powiedzieć... zaczął
-Najlepiej po polsku i od początku.
-No dobra, więc tak zemsty nie będzie ale będzie niespodzianka.!- uśmiechnął się
-Oooo no proszę. A jaka?- spytałam
-Yyy sama zobacz!- podał mi małe pudełko
-Co to jest?- delikatnie otworzyłam
-Mój prezent dla ciebie.!- zza drzwi wyszedł Michał
-Ahaa, co kombinujecie.?- spytałam i spojrzałam na wnętrze pudełka
-Ja się zmywam już. Bawcie się dobrze.!- Zibi pocałował mnie w policzek Michałowi podał dłoń i zniknął
-Michał co to jest?- spytałam pokazując mu kopertę
-Otwórz i zobacz.!
-Bilety lotnicze?
-No, jedziemy na wakacje. Obiecałem że zabiorę was nad morze...- uśmiechnął się czule
-Nad polskie morze nie musimy lecieć samolotem.!
-Tylko że my nie lecimy nad polskie morze.
-Grecja? Michał ty się dobrze czujesz?- spojrzałam na niego z uśmiechem
-Wiem że to nie było w planach ale wszystko jest przygotowane. Tylko musisz się zgodzić. To tylko 3 godziny lotu samolotem błagam cię Emila...
-Mam inne wyjście? Zgadzam się!- wzruszyłam ramionami
-Kocham cię.!- podniósł mnie i pocałował
-Ty wiesz że jesteś wariat?- spytałam
-Wiem, na waszym punkcie jestem wariat.- uśmiechnął się i pokazał mi palcem na młodego bawiącego się z psem

Po zjedzeniu kolacji mały szybko zasnął a ja też zmęczona wzięłam prysznic i ułożyłam się wygodnie na łóżku z zamiarem pójścia spać. Już prawie udało mi się odpłynąć kiedy do sypialni wszedł Michał. Położył się obok mnie i zaczął całować moją szyję. Na początku chciałam tylko zasnąć no ale po chwili leżałam już przygnieciona wielkim ciałem przyjmującego. Tylko on jeden jednym ruchem, jednym pocałunkiem jest w stanie sprawić że wszystko inne przestaje być ważne.
Przez chwilę chciałam nawet przerwać te nasze czułości ale tak strasznie mi tego brakowało, tak cholernie za nim tęskniłam i szczerze mówiąc potrzebuję tego.
Zatracamy się w sobie. Czuję, jak Michał centymetr po centymetrze obserwuje moje ciało. Oboje czerpiemy z tej chwili niesamowitą i nieopisaną przyjemność.
Michał powoli przesuwa swoje usta na moją szyję. Delikatnie całuje ją, pozostawiając mokre ślady.Pod wpływem jego pocałunków każdy mój mięsień w moim podbrzuszu się zaciska. Zawsze nasz seks był taki sam jednak teraz czuję że to nie jest zwykły seks, my się kochamy tak delikatnie i czule.
Po przeżyciu kolejnych uniesień oboje opadamy zmęczeni na pościel. Otulona w kołdrę i mocno przytulona do Michała zapadam w spokojny sen.



==========================================================================


Witajcie:)
Jest 29.!
Następny koło niedzieli. 
Tego nie komentuję i liczę na wasze komentarze :*
Do następnego :)

 http://siatkowka-jako-poczatek-milosci.blogspot.com/ <-- Nowy blog z Misiem w roli głównej <ZAPRASZAM>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz