poniedziałek, 2 czerwca 2014

26. Nocne telefony i milosne wyznania....

Od chrztu małego minął tydzień. Chłopaki zaczęli trenować w Spale więc zostałam sama w Rzeszowie. Znaczy mam Antka ale z nim to ja się raczej nie napiję. Dnie mijają nam strasznie wolno więc zaczęłam planować dla mnie i młodego jakieś wakacje. Zbyszek dzwoni co drugi dzień na skype i tym sposobem mam kontakt z całą ekipą. Dziś też dzwoni, akurat zjedliśmy z małym kolację.

-Antoś chodź wujek dzwoni.- zawolałam syna i odebrałam połączenie
-Cześć Emili. Co u ciebie!?- po drugiej stronie zobaczyłam ucieszonego Ignaczaka
-No hej Krzysiu. Od wczoraj całkiem spoko. A jak u was.
-A no leci jakoś.
-Gdzie Zbyszek?!- spytałam
-Kąpie się elegant. Idziemy na dupy więc wiesz jak jest...
-Krzyś a ty zapomniałeś że masz żonę. Taka śliczna i na imię ma Iwona?
-No przecież wiem. To był żart. Idziemy na ognisko. Misiek organizuje bo chce coś obgadać.- Libero parsknął śmiechem
-I tak mam cię na oku cwaniaczku.
-Emila. No cześć. Co u was..- usłyszałam głos Zbyszka
-Cześć. Wporządku. Za tydzień jedziemy na wakacje z młodym. Ogólnie nie jest źle. A ty jak tam.?
-Jest git. Byle do przodu. Gdzie jedziecie?!
-Nad morze. Narazie nie chcę pakować młodego do samolotu.
-I słusznie jeszcze się nalata. Ale to morze to średni pomysł. Przyjedź do nas do Spały.
-Jasne Zbysiu już jadę.- uśmiechnęłam się szeroko
-Ujeć Zibi. Ćeś!- przed laptopem pojawił się Antek
-No hej szkrabie. Opiekujesz się mamą jak mi obiecałeś?
-Tak.!- odpowiedział dumny z siebie syn
-To super. Wiesz co musimy iść. Antiga zorganizował spotkanie. A potem to ognisko. Do usłyszenia.!
-Trzymaj się Zbysiu.
-Pa ujeć.

Rozłączyłam się i zamknęłam laptopa. Wzięłam małego na ręce i zaniosłam do jego pokoju.

-Idziemy spać synek.!- ułożyłam syna w łóżeczku
-Niee!- zaprotestował młody
-Jak to nie?
-Niee!- zaczął się śmiać
-Antoni Wysocki.! Spać i to w tej chwili.!
-No dobja.!- ułożył się wygodnie ucałowałam go i wyszłam z jego pokoju

Ja sama też szybko położyłam się do łóżka. Nie wiem która była godzina może 2 w nocy kiedy zadzwoniła moja komórka. Nie patrząc kto to szybko odebrałam. Jak się okazało to dzwoni pijany Kubiak.

-Słucham?- jęknęłam do telefonu
-Emillia! Dzień dobry kochanie.
-Michał? Co się stało?- wystraszyłam się
-Nic, chciałem ci powiedzieć że baardzo cię kocham. Zobaczysz że będę o ciebie walczył skarbie.
-Jesteś kompletnie pijany. Idź spać.
-Pójdę ale najpierw chcę ci powiedzieć że jesteś moim sensem życia. Kiedy gram to myślę o tobie, kiedy wygrywam to każdy punkt jest dla ciebie...- zaczął wymieniać
-Przestań. Jest noc i jesteś pijany. Dobranoc.!- chciałam się rozłączyć
-Zaczekaj mała...- coś jeszcze mówił ale się rozłączyłam

Jak się rano obudziłam wydawało mi się że ten nocny telefon to był zwyczajny sen. Niestety jak tylko spojrzałam na komórkę stwierdziłam że to było na serio i Michał dzwonił do mnie tej nocy. Wstałam szybko z łóżka i zajrzałam do młodego który jak się okazało jeszcze słodko śpi.
Nastawiłam świeżą kawę w ekspresie i zaczęłam robić Antkowi śniadanie kiedy się obudził. Dziś niedziela więc zero sprzątania i jakich kolwiek innych prac. Stwierdziłam że zabiorę młodego do parku na spacer a potem na jakiś deser. Ubrałam taki zestaw a do tego czarne szpilki. Gdy wyszliśmy z domu było jakoś po 12.00. Antek ucieszony że się wyszaleje w piaskownicy a ja zajmę się książką.

Pogoda dziś jest piękna. Słońce świeci tak że bez okularów słonecznych ciężko było by mi cokolwiek przeczytać. Młody znalazł sobie jakiegoś kolegę i razem coś kombinują w piaskownicy. Znając życie to zaraz będzie cały brudny i będziemy musieli wracać do domu. Zaczęłam czytać co chwila zerkając na syna kiedy zadzwonił mój telefon.

-Słucham.
-No hej Emila.! Co porabiacie.!- w słuchawce usłyszałam wesoły głos Zbyszka
-Cześć Zbyniu. Skąd dzwonisz, to nie twój numer?
-Utopiłem telefon i ooo. Teraz korzystam z telefonu Boćka.
-Pozwolił ci?
-Sam sobie pozwoliłem. Co robi młody?
-T tej chwili brudzi się ostro w piaskownicy z jakimś kolegą.
-Ale mu fajnie. A ty co pewnie siedzisz i się nudzisz.
-Czytam książkę. Nie powinieneś mieć treningu teraz i ćwiczyć z kadrą?- spojrzałam na zegarek
-Nie chcę z tobą o treningach gadać. Znowu się wkurzę i ooo...
-Co? Czemu?! Coś się stało?- zdziwiłam się z tonu jakim mówił
-Nie ważne. Kup małemu ode mnie lody. I co mocno uściskaj. Muszę kończyć, do zobaczenia niedługo.
-Jak to do zobaczenia. Ej Zbyszek.... halo....- zaczęłam go wołać ale się rozłączył

Zdziwiło mnie że powiedział do zobaczenia, przecież mieliśmy się nie widzieć przez jakieś dwa miesiące a potem dopiero spotkać. Zmartwił mnie jego głos, kiedy wspomniałam o kadrze i treningach ewidentnie się zdenerwował.
Stwierdziłam że wieczorem do niego zadzwonię i go wybadam. Zawołałam Tośka i razem ruszyliśmy w kierunku "Zielonej Budki" z lodami. Kupiłam nam po lodzie i wróciliśmy do domu no i tak jak podejrzewałam musiałam wykąpać młodego bo był cały brudny w piasku i lodzie.
Po powrocie do domu i wykąpaniu młodego zaczęłam robić nam jakieś jedzonko. Postawiłam na kurczaka i warzywa. Antek w tym czasie zajął się bajką w telewizji.
Nałożyłam nam obiad i już miałam iść z talerzami do salonu kiedy zadzwoniła moja komórka.

-Cześć Emilka.!- w słuchawce usłyszałam skruszony głos Kubiaka
-Cześć Michał. I jak główka boli?
-Piekielnie. Dzwoniłem wczoraj do ciebie. Przepraszam ale nie bardzo pamiętam co ci mówiłem.- zaczął się jąkać
-Mówiłeś że mnie kochasz i że kiedyś będę twoja.- zaczęłam się śmiać
-Sory, musiałaś być zła.
-No co ty. Michał ja widzę i wiem że ty żałujesz tego co się między nami stało. Widzę jak się starasz i szczerze brakuje mi ciebie często ale...
-Wiem za szybko. Rozumiem..!- westchnął zrezygnowany
-Pogadamy jak wrócisz z tych swoich Mistrzostw. Może będę miała dla ciebie dobrą wiadomość. Muszę kończyć, Pa.!- po wypowiedzi od razu się rozłączyłam.

Razem z młodym w salonie zjedliśmy obiad a potem junior od razu zasnął. Zaniosłam go do jego pokoju a sama wzięłam się za przeglądanie neta. Odwiedziłam fejsa, i pocztę, Okazało się że za dwa tygodnie odbywa się gala dla całej ekipy Resovii, obowiązują stroje bardzo eleganckie a ja mam zaproszenie.
Ucieszyłam się i już zaczęłam myśleć nad swoim strojem i dodatkami. Pogadałam jeszcze chwilę z siatkarzami no i obudził się młody więc odstawiłam laptopa. Chyba coś wyczuł bo jakieś dwie minuty później Iwona od Krzyśka Ignaczaka i Ola od Cichego zrobiły mi wjazd na chatę z winem.
Dzieciaki zamknęły się u Tośka w pokoju oglądają bajkę na laptopie a my mogłyśmy w spokoju pogadać.

-I jak mamuśko. Dajesz sobie sama radę?- uśmiechnęła się szeroko Ola
-Muszę no nie. Wcześniej pomagał mi Zbyszek. I to bardzo dużo a teraz...
-A Misiek?- wtrąciła Iwona
-To skomplikowane. Młody wie że to Michał jest jego tatą...
-Wracacie do siebie?- spytały obie podekscytowane
-Każdy mi tak radzi ze względu na Antosia.
-A ty nie tęsknisz za nim. Pamiętam jak byliście razem wszyscy wam zazdrościli waszego szczęścia.?- westchnęła ciężko Iwona
-Tęsknię. Często w nocy mam ochotę zadzwonić do niego żeby przyjechał i już po prostu został z nami ale...
-Jakie ale. Kochasz go a tak sobie to komplikujesz?- odezwałą sie Ola
-Dziewczyny Michał zachował się jak...
-Jak każdy facet. Myślisz że Piotrek nie zrobił mi nigdy świństwa. Jak się kogoś kocha tak naprawdę to wtedy można wszystko wybaczyć.!
-Wiem, on cały czas daje mi do zrozumienia że mnie kocha i żałuje i jeszcze ta gazeta.
-Widziałyśmy. Gdybyś go nie kochała nie doszło by do tego.
-No wiem przecież i dlatego...- zaczęłam
-Wrócisz do niego??
-Może ale na razie jeszcze chwila go przetrzymam przez chwilę...- uśmiechnęłam się lekko
-No i fajnie.!- mocno się przytuliłyśmy
-Mamo, tata dzwoni i wyłączył bajkę.!- oburzony Seba przyniósł nam laptopa
-Dawaj odbierzemy...- Iwona przejęła komputer
-Cześć skarbie. Co u was.!- po drugiej stronie odezwał się Igła
-Ty patrz jaki romantyczny.!- Ola parsknęła śmiechem
-Iwonkaaa a co to za schadzka czarownic?- Krzysiek tez zaczął się śmiać
-Tee nie obrażaj. Lepiej powiedz gdzie jest mój Piotrek?
-Kąpie się chyba. Skąd mam wiedzieć. Ze mną są tylko Zibi i .....- i wtedy zobaczyłam dwie wielkie głowy obok Krzyśka jedna Zibiego a druga Miska
-Hej laleczki. Co u was?- Zibi od razu zaczyna swój bajer
-Ehhh Zbyszek daruj sobie. Lepiej bajeruj tak tą swoją Kamilę...- odpowiedział mu Igła
-Oooo Zibi jaką Kamilę?- od razu spytała Iwona
-Taka brunetka, młoda znasz ją skarbie.!- Igła zaczął sypać a ja od razu domysliłam się o kogo chodzi
-Zbyszku, Andrzeju Bartmanie powiedz mi że się mylę i że to nie moja... zaczęłam mówić
-Muszę lecieć trener wzywa.!- atakujący mi przerwał i uciekł
-Dorwę cię jak wrócisz mendo.!- krzyknęłam jeszcze za nim

Pogadałyśmy jeszcze chwile z Krzyśkiem, Michał pobiegł za Zbyszkiem a potem zrobiło się późno i dziewczyny musiały się zbierać. Jakoś koło 24;00 oboje z Antośkiem poszliśmy spać a jutro... jutro czeka mnie poważna rozmowa z moją kochana siostrzyczką Kamilą.


=========================================================================


Witam :)
27 jakoś koło czwartku. Serdecznie zapraszam :**
Nic więcej nie mam do dodania! Do następnego.!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz