czwartek, 24 lipca 2014

44. Koniec problemów?...

Kiedy zobaczyłam w drzwiach Monikę aż serce słabiej mi zabiło. Znowu mnie okłamał.! Mówił że kazał jej spieprzać z naszego życia ale ona znowu pojawiła się w tym domu. Mimowolnie odsunęłam się od Michała a ten stanął jak wryty:

-Co ty tu kurwa robisz?- spytał Kubiak
-Chcę pogadać Misiu...
-Zabiorę Antka, nie chcę żeby tego słuchał i patrzył na to.- powiedziałam szybko
-Dziękuję.- odpowiedziała mi Monika
-Nie.!- sprzeciwił się Michał
-Ale że co?- zdziwiła się
-Jedyną osobą która opuści tą posesję jesteś ty nie rozumiesz?! Mówiłem ci już żebyś dała mi wkońcu spokój.!
-Ale Michałku...
-Nie Michałkuj mi w towarzystwie mojej żony i syna. Nie masz do tego prawa rozumiesz?
-Ale...
-Wyjdź.! Już, wynocha.!- krzyknął wściekły Kubiak
-Pożałujesz jeszcze tego. Z nikim nie było ci tak dobrze w łóżku jak ze mną.!- syknęła i wyszła
-Błagam cię nie przejmuj się nią. Ona się nie liczy.!- powiedział i mocno mnie przytulił
-Michał...- zaczęłam
-Tak skarbie?
-Co my mamy zrobić żeby wkońcu osiągnąć spokój i szczęście co?
-Kochać się i ufać sobie. Chyba nic więcej nie możemy zrobić.
-Idziemy na spacer?- spytał
-Do lasu??- ucieszyłam się
-Jeśli chcesz...
-Idziemy.!- podskoczyłam z radości

Przebrałam się w spodenki, założyłam Air Maxy a potem we trójkę i z psem wyszliśmy na długi spacer. Misiek cały czas mnie obejmował w talii. Cieszyłam się z tego jak potraktował Monikę, może teraz ona finalnie odczepi się od mojego męża.
Długo spacerowaliśmy aż w końcu młody oznajmił nam że chce spać więc musieliśmy wracać do domu. Biedny nawet nie dotarł do domu tylko zasnął Michałowi w ramionach i tata musiał dzielnie nieść Antka do samego jego pokoju.
Kiedy Misiek układał młodego w jego łóżku ja wyjęłam z szafki butelkę wina i nalałam sobie w kieliszek. Usiadłam na blacie kuchennym i z odchyloną w tył głową zaczęłam się zastanawiać, dlaczego my ciągle mamy pod górkę. Moje przemyślenia przerwał mi mąż który podszedł do mnie stanął między moimi nogami i wpił się w moje usta. Dłonią trzymał moje włosy a drugą ręką błądził po moich plechach. Podobało mi się to, nie chciałam przerywać tej chwili ale niestety w pewnej chwili zabrakło nam obojgu tchu i musieliśmy się od siebie oderwać.

-Kocham cię Emila, błagam cię nie zapominaj o tym.!
-Ja ciebie też Misiu. Najbardziej na tym świecie...
-Idziemy do łózka?- spytał
-Ja idę pływać.!- oznajmiłam
-Ale przecież jest zimna woda a poza tym no wiesz...
-Myślałam że pomożesz mi się rozgrzać.!- rzuciłam do niego tylko i wyszłam na taras

Rozebrałam się i powoli weszłam do faktycznie chłodnej wody. Michał też długo się nie zastanawiał i szybko do mnie dołączył. Szybko podpłynął do mnie i oparł o krawędź basenu. Bez słowa zaczął mnie namiętnie całować a każdy pocałunek z wielką chęcią mu oddawałam. Nogami objęłam go w pasie, a ręce ułożyłam na jego szyi.

-Emila, chodźmy do domu, dłużej nie wytrzymam...
-To zrób to tutaj.!- uśmiechnęłam się do niego zalotnie
-Kocham cię.!- odpowiedział i w jednej chwili pozbył się mojej bielizny

Po dosyć długim pocałunku Michał delikatnie wszedł we mnie. Już dawno tego nie czułam, przez ten pobyt w szpitalu oboje z Michałem nie mieliśmy szansy na takie zbliżenia. Zaczęliśmy się poruszać, oboje doskonale zsynchronizowani. Michał wiedział jak wielką przyjemność mi sprawia penetrując moje wnętrze, oboje wiemy że wzajemnie dajemy sobie wielkie szczęście.
Dosyć długo kochaliśmy się w basenie, przeżyliśmy po kilka orgazmów i szczęśliwi wróciliśmy do domu do naszej sypialni gdzie mocno w siebie wtuleni zasnęliśmy.


~2 tygodnie później~

Przez ostatnie dwa tygodnie w naszym życiu wreszcie pojawił się spokój. Monika więcej się nie pojawiła a my z Michałem jesteśmy szczęśliwi. Razem z Kamilą załatwiamy wszystko na ślub jej i Zbyszka który już za nie cały miesiąc, tak zarządził pan Bartman. Zaręczyny odbyły się w obecności mojej i Michała i na dodatek w naszym domu. Na spontanie Zbyszek wyjął pudełeczko z pierścionkiem i dał je Kamili.
Kupiłyśmy już suknię i salę też zarezerwowałyśmy. Cieszę się że Zibi dołączy do naszej rodziny, moi rodzice też go uwielbiają. Nie spodobał się im tylko fakt iż Kama jest w ciąży. Zbyszek na razie nic nie wie, Kama nie chciała wywierać na nim presji czy poczucia obowiązku. Jak to ładnie ujęła "liczy się miłość".
Nie wiem jak udało się Zbyszkowi załatwić termin ślubu na 3 dni przed Bożym Narodzeniem, powiedział nam tylko że ma swoje znajomości.

Wróciłam właśnie do domu po wizycie u Kamili kiedy zastaję nieznajome auto na podjeździe. Zdziwiona szybko biorę torebkę z tylego siedzenia i wchodzę do domu. Już w wejściu zastaję krzyki i wystraszona wbiegam do salonu gdzie zastaję Michała z jakimś kompletnie obcym mi facetem.

-Co tu się dzieje? Gdzie Antek?!- pytam męża
-Antek jest na tarasie z Tobim. Nie martw się skarbie.!- podszedł do mnie i mnie pocałował
-Przedstawisz mi tego pana...?
-Oczywiście.! Emilka poznaj proszę to jest Błażej mój brat. Błażej poznaj to jest Emilka moja żona...
-Cześć.!- Błażej podał mi rękę i uśmiechnął się przyjaźnie
-Czemu się kłóciliście?- spytałam
-Ja już pójdę. Bardzo miło było mi ciebie poznać. Na razie Michał.!- powiedział brat Miśka i szybko wyszedł
-Michał?
-No co?- oburzył się
-Właśnie to.! Pytam o co była ta kłótnia?!
-Ojj skarbie proszę. Nie ważne.!
-Ważne. Chcę wiedzieć.!
-Ale to taka głupota nie warto mówić.!
-Skoro głupota to po co się kłóciliście??
-Nie dasz mi teraz żyć co?- spytał mnie Kubiak
-Nie dam. Mów.!
-Chodź siadaj tu koło mnie wszystko ci wyjaśnię.!- poklepał kanapę w salonie
-No to słucham.!- usiadłam
-Błażej to mój starszy brat. Ma do mnie żal praktycznie od zawsze. Tak było jest i będzie...
-Ale o co? Co mu takiego zrobiłeś?
-To on miał być gwiazdą siatkówki. To z niego miała być dumna rodzina ale wtrąciłem się ja no i jego siatkarska kariera poszła się jebać.!
-Dlaczego? Przecież mogliście grać obaj.?
-Mogliśmy, tłumaczyłem mu że to że ja też gram jego nie wyklucza ale on nie chciał słuchać. Odciął się ode mnie już dawno temu. Zawsze był moim idolem pamiętam jak byłem mały to on strasznie mi imponował. A potem tak zwyczajnie wyjechał...
-Strasznie mi przykro. To skoro ma do ciebie taki żal to co tu robił?
-Rodzice dali mu nasz adres. Przyjechał się ze mną rozmówić.
-Rozmówić o czym?
-Chyba o kim.!- uśmiechnął się do mnie
-Kim? O kim chciał rozmawiać? - zdziwiłam się
-O tobie.!- odpowiedział a mnie zaschło w gardle



==========================================================================





Jestem :)
Słuchajcie... Niedługo kończę tą historię, brak czasu i pomysłów na dalszy ciąg.
Następny dopiero koło poniedziałku:)
DO NASTĘPNEGO :**

2 komentarze:

  1. Tylko nie to :( Ciekawe dlaczego Michał z Błażejem kłócili się o Emilię? Czyżby Monika była w to zamieszana?
    Pozdrawiam Kinia

    OdpowiedzUsuń